„Głos z piekła” to tytuł najnowszej książki mistrza kryminału retro Marka Krajewskiego. Jej akcja toczy się w Legnicy i okolicach. Autor podczas spotkania na Targach Książki w Katowicach zdradził, że wybór tej lokalizacji był wynikiem jego podróży po Dolnym Śląsku w ramach telewizyjnego programu kulinarno-detektywistycznego, „Górna półka smaku”. Wtedy uświadomił sobie, że jego dotychczasowa twórczość była „wratislawiocentryczna”, skupiona niemal wyłącznie na Wrocławiu. Chcąc to zmienić, wybrał Legnicę – miasto pełne tajemnic i historii – jako scenerię dla nowej powieści.
Krajewski ujawnił, że pierwotny tytuł książki brzmiał „Podróż do źródeł mroku”. – Ta podróż jest bardzo istotna, mój bohater przeżywa tę podróż, ona dokądś go prowadzi, do pewnych mrocznych zakamarków jego przeszłości. Podróż to jest ważne słowo klucz dla zrozumienia tej powieści – mówił Marek Krajewski. Autor rozważał także tytuł „Vox Diaboli” (Głos diabła), będący grą z łacińskim przysłowiem Vox populi, vox Dei.
Jak zdradził pisarz, w powieści pojawia się znany z wcześniejszych jego książek bohater – Eberhard Mock, tym razem w roli drugoplanowej. Pierwsze skrzypce gra jednak młody psychiatra Herbert Anwaldt, znany z debiutanckiej powieści „Śmierć w Breslau”.
Z humorem wspominał o powrocie Eberharda Mocka, ukochanego przez czytelników detektywa, którego – jak sam przyznał – „trudno na długo zostawić”. W „Głosie z piekła” Mock pojawia się jako tajemniczy protektor Anwalda, działający w cieniu i wykorzystujący swoje charakterystyczne, nie zawsze ortodoksyjne metody.
Marek Krajewski nazwał „Głos z piekła” literackim spin-offem, rozwijającym postać dotąd drugoplanową. Fabuła skupia się na badaniu przypadku dziewczyny uznanej za opętaną, a tytułowy „głos z piekła” staje się metaforą zarówno demonicznego, jak i wewnętrznego, psychicznego cierpienia.
Autor podkreślił, że w książce zestawia trzy perspektywy rozumienia zjawiska opętania: naukową – psychiatryczną, racjonalną; religijną – związaną z wiarą w istnienie demonów oraz pośrednią – inspirowaną pracą niemieckiego filozofa Konstantina Traugotta Österreicha, który uważał opętanie za głos wypartych wspomnień.
Krajewski przyznał, że inspiracją była m.in. atmosfera klasycznego filmu „Egzorcysta”. Motto powieści stanowi sparafrazowany wers Emily Dickinson: „Korytarze mózgu bardziej nas straszą niż korytarze domów nawiedzonych przez duchy”.
Pisarz mówił też o znaczeniu lęku jako impulsu twórczego. Wspominał, że w młodości odczuwał irracjonalny strach po obejrzeniu „Egzorcysty”. W dalszej części spotkania Krajewski opowiadał o kontekście historycznym powieści – Niemczech lat 20. XX wieku, czasie kryzysu, chaosu i rodzących się sekt. W książce pojawia się fikcyjna sekta „dzikogłowców”, nawiązująca do autentycznych ruchów neopogańskich i mistycznych, które szerzyły się po I wojnie światowej.
Na zakończenie pisarz opowiedział o roli pisania w przezwyciężaniu własnych lęków i o tym, że twórczość kryminalna pozwala mu oswajać nie tylko strach przed złem, ale też egzystencjalne niepokoje współczesnego człowieka. (et)

