Targi Książki w Katowicach trwają od 3 do 5 listopada. Choć uroczysta inauguracja wydarzenia odbyła się w piątek o godz. 13, to już od rana Międzynarodowe Centrum Kongresowe tętniło życiem.
– Do Katowic przyjechało blisko 250 wystawców, z czytelnikami spotka się 200 znakomitych autorów, zaplanowano 250 wydarzeń, wśród nich warsztaty, spotkania literackie, dyskusje, atrakcje dla dzieci. To prawdziwa uczta dla miłośników książek! – mówił Jacek Oryl, dyrektor Targów Książki w Katowicach, wiceprezes zarządu Fundacji Historia i Kultura, organizatora targów.
Gościem specjalnym tegorocznych Targów Książki w Katowicach jest Wolna Białoruś, a nowością na tegorocznych targach jest blok wydarzeń i sektor wystawienniczy pod nazwą „Spotkania z nauką”.
Do zgromadzonej licznie publiczności zwrócił się Waldemar Bojarun, wiceprezydent Miasta Katowice: – Nie ukrywam uśmiechu na twarzy, gdy mam otwierać akurat tę imprezę targową. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że to nie tylko przyjemny obowiązek, wielki zaszczyt, ale naprawdę wewnętrzna wielka radość w sercu, otwierać targi książki,
które z roku na rok są coraz większe. I jeszcze jeden aspekt mnie serdecznie cieszy, to liczba młodych ludzi, którzy tu przychodzą na spotkanie z książkami.
Następnie wyświetlono wystąpienie Swiatłany Cichanouskiej, liderki białoruskiej opozycji, które zostało przygotowane specjalnie na Targi Książki w Katowicach.
Switłana Cichanouska podkreślała, jak ważne jest wspieranie białoruskich niezależnych wydawnictw i białoruskich autorów, a przede wszystkim samych Białorusinów. – Nadchodzi nowa fala rusyfikacji, musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zachować nasz język ojczysty. Ważne, żeby o tym rozmawiać, otworzyć się na świat, żeby było więcej tłumaczeń z języka białoruskiego i na białoruski. W czasie gdy na Białorusi panują cenzura i represje, Polska robi wiele, aby zachować białoruską tożsamość. Zaproszenie na te targi jest wyrazem szacunku dla Białorusinów i Białorusi jako kraju wolnych ludzi, niezależnie od panującego reżimu. Targi książki to nie tylko szansa na zakupy, ale także szansa na spotkanie białoruskich autorów i wydawców. Dziś białoruskie sprawy wydawnicze stoją przed tym samym zadaniem, co przed odrodzeniem narodowym na początku XX wieku – nieść światło. Książki powinny nas wybawić z ciemności, w którą Rosjanie usilnie starają się pogrążyć, zmuszając nas do zapomnienia, kim jesteśmy. Nie mam wątpliwości, że pokonamy wszystkie trudności. Ta walka jest nie tylko o wolność i niepodległość kraju, ale także o uznanie na świecie. O wolność słowa, myśli i kultury.
Ze sceny przemówiła także Alina Koŭszyk, przedstawicielka Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego ds. Odrodzenia Narodowego Białorusi: – Nie pierwszy raz w naszej historii język białoruski zmuszony był wyemigrować i wyjść poza granice Białorusi. W czasie zakazu języka białoruskiego w carskiej Rosji, w Krakowie w 1891 roku ukazała się kultowa „Białoruska Dudka” Franciszka Bahuszewicza, a jego „Białoruski Smyk” – trzy lata później w Poznaniu. Swobodny rozwój naszej kultury narodowej jest możliwy tylko w warunkach państwa niepodległego i demokratycznego. Taka Nowa Białoruś jest wspólnym celem naszych działań zarówno politycznych, jak i kulturalnych. I wierzę, że każdy nasz czyn, każdy akt solidarności, każde dzieło, w którym opowiadamy światu o Białorusi, przybliża nasze zwycięstwo. Dlatego pragnę podziękować naszym polskim przyjaciołom za ich solidarność i wszechstronne wsparcie, jakiego udzielają naszej kulturze. Na przykład to stoisko na targach czy tłumaczenia klasyków literatury polskiej na język białoruski, wspierane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP. Polacy przyjęli naszych twórców jak równych sobie, jak braci i siostry i dali im możliwość dalszego rozwijania swoich talentów. My w Zjednoczonym Gabinecie Przejściowym dokładamy wszelkich starań, aby przypominać naszym partnerom o konieczności dalszego wspierania kultury białoruskiej poprzez stypendia, rezydencje twórcze i inne programy dla naszych twórców.
I dodała: – Na pożegnanie chcę was zapytać, co osobiście wiecie o Białorusi? Może mieliście okazję odwiedzić osobiście? Jak często czytacie wiadomości z mojego kraju? Czy zetknęliście się z naszą kulturą? My, Białorusini, często musimy się tłumaczyć, dlaczego od 30 lat tolerujemy dyktatora i nadal go nie obaliliśmy. Aby zrozumieć ludzi i kraj, trzeba przeczytać jego książki. Życzę zatem rozpoczęcia ekscytującej podróży do mojej ojczyzny. Podróż przez książki do białoruskiego serca. Niech żyją białoruskie książki! Niech żyję Białoruś!
Partnerem merytorycznym targów jest Biblioteka Śląska. Jej dyrektor Artur Madaliński zapewnił, że jego placówka wspiera każde, „a zwłaszcza tak spektakularne wydarzenie”, które koncentruje się wokół książek, wokół czytania i wokół literatury. I zaprosił na spotkania, które organizuje Biblioteka Śląska właśnie na targach.
Sonia Draga, prezeska Polskiej Izby Książki, nawiązała do wystąpienia Aliny Koŭszyk: – Ogarnia mnie niepokój, gdy śledzę wydarzenia międzynarodowe ostatnich lat. Obecność naszego gościa specjalnego pokazuje, że są wciąż narody, które walczą o niepodległość, o wyrwanie się ze szponów dyktatora, a świat nie bardzo potrafi, albo co gorsza nie bardzo chce, im w tym pomóc. Stąd tak ważna jest rola nas wydawców i organizatorów takich wydarzeń, by dawać głos ludziom świadczącym o prawdzie wydarzeń. W walce o niepodległość nie tylko ważne są militaria, ale równie ważne są informacje i wiedza. Jeśli zbrodnie i terror są dokumentowane, to nie tylko przedstawiciele mediów, ale i wydawcy mogą pomóc w rozpowszechnianiu prawdy. I tu apel do instytucji, by pamiętały o wsparciu finansowym takich przedsięwzięć, stąd apel do wydawców i przedstawicieli mediów, by dawać świadectwo o prawdzie. I do czytelników, by nie pozostawali obojętni na współczesne zło.